Action disabled: revisions

Smocze tajemnice

06 kwietnia 2017. Po dłuższej przerwie znów wróciliśmy do Barsawii. Tą sesją zaczęliśmy wątek smoków i Aardelei. W gruncie rzeczy to postacie graczy już były uwikłane w sprawki smoków, od czasu odzyskania smoczej figurki ze Strzaskanego Wzorca i magicznej zbroi z Zaginionych Galeonów. Fajnie było obserwować przy okazji rozwój osobistych wątków moich graczy…

16 Mawag (maj) 1508 TH, Throal, posiadłośc Mefrahów

Siedzieli i popijali brandy, którą zostawił im Arket. „A jak wygląda obecność Theran w Urupie?” - dopytywał się Dhali. Gort za bardzo nie był rozmowny, za to chętnie opowiadał o widzianym smoku, i o nowo otwartej perfumerii. Gdy dołączył do nich Drisam, rozmowa nabrała kolorów, dzięki wypitemu alkoholowi. Rozważali ekonomiczne skutki therańskiej okupacji i blokady południowego odcinka Wężowej. Senior rodu pochwalił się nową inicjatywą - inwestycją w produkcję zabawek dla t'skrangów, w którą zainwestował również król Neden. Przyjaciele zwrócili uwagę na nowy, kolorowy strój Gorta i powiększoną posiadłość - w tej komnacie nigdy wcześniej nie byli. Od słowa do słowa, Gort wyjaśnił skąd ma na palcu pierścień i opowiedział im o zaręczynach z Bakari Saraficą. Oczywiście Drisam dołożył swoje cztery grosze, podkreślając jakie nadzieje pokłada w synu i zachowaniu rodu.

Późnym wieczorem odwiedził ich niespodziewany gość. Służący Songris długo się dopytywał, czy aby ma go wpuścić. Gościem był szczupły, wysoki ciemnowłosy mężczyzna. Dhali zdziwił się widząc swojego znajomego. Solthrod Danbras szybko się przedstawił, jako współpracownik Dhalego. Zrozumieli, że jest agentem Oka. Przeprosił za najście i wyjaśnił, że Dhali może zdobyć cenne informacje o swojej smoczej zbroi od osobnika, który właśnie przebywa w Wielkim Targu w Żonglującej Cieniopłaszczce. Jakiś czas temu Dhali poprosił Sola, by ten pomógł mu zdobyć wiedzę w temacie zbroi, zdobytej w Shogoham. Agent teraz wykorzystał swe znajomości kierując Zwiadowcę do Rathaela, znawcę smoczych tajemnic. Elf Rathael znał dobrze bohaterów, niespełna dwa lata temu uwolnili go z więzów kultystów w Kaerze Varenna. Sol jednak nic o tym fakcie nie wiedział. Kurtuazyjnie wychylił kielich brandy i pożegnał przyjaciół.

Nim zupełnie się upili, Dhali próbował jeszcze wzmocnić magią szachową figurkę Kiro, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Gort kategorycznie wyrzucił ich do łóżek i schował prawie opróżnioną butelkę brandy

17 Mawag (maj) 1508 TH, Throal i Wielki Targ

Poranek był ciężki, ale Wojownik nie miał litości dla swych przyjaciół. Po lekkim śniadaniu przebrali się i wyruszyli do Wielkiego Targu, nim dotarli do Królewskiego Bazaru była już 2 po południu. Dhali odetchnął głęboko wymijając strażników w Bramie Throalu. Spojrzał w czyste niebo, praktycznie bezchmurne i zrobił kilka kroków w jasność, wychodząc z cienia góry prosto w biel marmurowych płyt Królewskiego Traktu. Kiro ledwo za nimi nadążał. Nie czuł się dobrze po wczorajszej popijawie. Poza tym przytył w ostatnich tygodniach i te kilka godzin wędrówki z głębi Throalu do Wielkiego Targu bardzo go wymęczyło.

Żonglująca Cieniopłaszczka była pełna Dawców Imion. Piękny i słoneczny dzień zachęcał do wyjścia na miasto. Poszli prosto do kontuaru. Wysoki, siwy troll patrzył na nich spod krzaczastych brwi. „Witaj, dlaczego masz na sobie płytowy napierśnik?” - zapytał wprost Kiro. Gryzimóżdzek uśmiechnął się pod nosem: „Stare przyzwyczajenia wietrzniaku, co podać? Coś lekkiego, czy pożywnego?” „Dla mnie coś pożywnego, słodkie ziemniaki w zawiesistym sosie, z warzywami grillowanymi i piwo.” - Gort bez ceregieli oznajmił czego chce. „Szukamy pewnego elfa, Rathael karczmarzu, czy wiesz może gdzie on przebywa?” - uprzejmie zagadnął Dhali. „Hmm… nie wszyscy gości ujawniają swe prawdziwe imiona, a ja też nie dopytuję się za bardzo. Może lepiej powiecie mi jak wyglądał ów gość?” troll uniósł brwi w górę. Gort rzeczowo opisał mu elfa. „A któż to poszukuje elfa Rathaela?” - zapytał. „Kiro Długi Włos, Mistrz Żywiołów..” - rozpoczął swą przemowę wietrzniak. „Aaa poznaję już, poznaję. To ty mieszkasz u Kenrona i robiłeś porządki w Białym Nietoperzu…Wierzę, że znacie Rathaela. O tam, przy tamtym stoliku, widzicie?” - wskazał im miejsce.

Siwowosy elf wyraźnie ucieszył się na ich widok. Powspominali przygodę z Kaeru Varenna i wspólnie zjedli obiad. „Tak Dhali, mógłbym pomóc ci w uzyskaniu wiedzy o zbroi, którą znalazłeś.” - odpowiedział na pytanie Zwiadowcy. „Którą wszyscy zdobyliśmy nadstawiając karku i narażając życie” - sprecyzował Kiro. Elf uśmiechnął się i spojrzał na pergamin z dokładną i powiększoną kopią łuski zbroi ozdobionej drobnymi runami. Rathael długo i w milczeniu oglądał pergamin. „Myślę, że mogę pomóc. Wydaje mi się że wiem który ze smoków, a w zasadzie smoczyca może kryć się za stworzeniem takiej zbroi. Musiałbym jednak obejrzeć ją w całości…” Przyjaciele mieli mnóstwo pytań, ale Rathael wykręcał się od odpowiedzi. Dhali w końcu zaprosił ich do domu, by dokonać oględzin artefaktu. Wyruszyli w długą drogę do wewnętrznych miast, do Ystane mieli prawie 10 godzin wędrówki.

18 Mawag (maj) 1508 TH, Throal

Wędrówkę umilali sobie częstymi przerwami i przesiadywaniem w throalskich kawiarniach i pijalniach. Gdy dotarli do Ystane było zaraz po północy. Rathael ciekawie się rozglądał po okolicy, był chyba pierwszy raz w wewnętrznym mieście.

Długo siedzieli w ciszy, po tym jak Rathael zaproponował im cenę za wiedzę o smoczej zbroi. „Podsumujmy” - rzekł Dhali - „chcesz, byśmy odszukali wioskę Hanto. Półtora dnia drogi na południowy wschód od jeziora Vors?” „Tak, dokładniej - po opuszczeniu Ishklamaz o świcie musicie iść pół dnia za słońcem. Od południa skręcicie dokładnie w stronę Tylonów i wieczorem dojdziecie do Żółtych Źródeł, wioski najbliższej Hanto. Tam was pokierują dalej.” - potwierdził Rathael. Dermul kontynuował. „Mamy odnaleźć dziewczynkę, imieniem Aardelea i zapewnić jej bezpieczeństwo. Dostarczyć ją tu, do Wielkiego Targu?” „Tak, za dziesięć dni wrócę i będę na was oczekiwał w Żonglującej Cieniopłaszczce”. „Opowiedz nam o Hanto.” - zażądał Kiro. „Nie byłem nigdy w wiosce, wiem że jeszcze kilka tygodni temu dziewczynka była bezpieczna. Ale w Wielkim Targu jest kupiec, niejaki Charboyya. Handlarz suknem. On pochodzi z Hanto i jak się na mnie powołacie, to pokieruje was bezpieczną drogą i opowie o osadzie. Urodził się własnie tam.” - odparł Rathael. „Pamiętajcie, że magiczne bractwo jest bardzo niebezpieczne. Jak wam już mówiłem długo udawało nam się ich zwodzić. Ale przez zdradę jednego archiwisty, theranie wpadli na trop Aardelei. Dziewczynka jest bardzo istotna dla nas. Jest kimś wyjątkowym, dysponującym wyjątkowymi mocami. Jednakże to nie są zwykle agenci Thery. Miejcie się na baczności. Oddziały służące bractwu spustoszyły wiele wiosek w poszukiwaniu dziewczynki…” - elf kontynuował swą opowieść, zdradzając im wiele szczegółów związanych z działaniami Theran. Poprosił też o odszukanie mózgu całej tej operacji i dostarczenie żywym o ile to możliwe, do smoka Lodoskrzydłego.

„A co z wiedzą o zbroi? Powiesz nam już coś teraz? Wspominałeś, że wykonała ją smoczyca?” - dopytywał się Kiro. Sam znał kilka starych legend z zarania dziejów Barsawii, które mówiły o smoczych bohaterach i ich buncie przeciwko gadzim władcą. Rathael dopowiedział historię Promienia Poranka, smoczycy, której wybraniec wykradł jaja i doprowadził do obłędu, tak że popełniła samobójstwo rozbijając się o szczyty gór. A wszystkie dary, które wydała wybranemu zostały przeklęte. Dhali trochę się wzdrygnął na myśl, że taki magiczny artefakt mógłby nosić w sobie klątwę, ale któż zna przewrotność smoków?

Dobili targu z Rathaelem i postanowili wyruszyć tak szybko jak to tylko możliwe.

19 Mawag (maj) 1508 TH, Throal

O świcie Kiro i Dhali opuścili Ystane, zamierzając rozmówić się z Charboyyą. Gort pożegnał się z nimi i wyruszył załatwiać swoje sprawy. Odwiedził centralne komnaty, by poradzić się strategów Ramienia Throalu, na co zwrócić największą uwagę, gdy będą działać z misją w terenie. Skrupulatnie notował wszystkie zalecenie. Około południa odwiedził też narzeczoną. Wyjaśnił jej wagę misji. Musieli odłożyć przyjęcie dla przyjaciół na czas późniejszy i Bakari zaproponowała by połączyć to z jej urodzinami pierwszego dnia miesiąca Raquas. Było już sporo po południu, kiedy zawitał do siostry. „Belori, musisz mi pomóc. Znasz się na damskich sprawach, więc poradź mi co kupić Bakari na urodziny. Przecież nie perfumy…” - spojrzał z nadzieja na siostrę. „Cóż, spraw jej suknię. Nic tak nie cieszy oka kobiety jak nowy ciuszek. Jak chcesz mogę to załatwić.” Gort uradowany wyściskał dziewczynę. „Ale ale… w zamian ty coś masz dla mnie zrobić. Spraw siostrzeńcowi bujaną zabawkę. I to nie byle konika… Niech to będzie stadzian na biegunach. Wierzę, że dasz radę.” - Belori mrugnęła do brata.

O tej samej porze w Wielkim Targu

Sklep Charboyyi zaskoczył ich swoim splendorem. Wnętrze ogromnej sali wypełnione było tłumem. Przeróżni Dawcy Imion tłoczyli się przy mahoniowych półkach załadowanych belami różnobarwnego jedwabiu. Łączyła ich jedna cecha - zasobny wygląd. W zachodniej części sali marmurowe schody zapraszały na piętro. Kiro wychwycił wzrokiem ciemnowłosą, wysoką elfką, która akurat skończyła obsługiwać dostatnio ubranego orka. Podleciał ciągnąć za sobą Dhalego. „Witaj” - rzekł i rozpoczął długie przemówienie. Elfia dziewczyna, egoztycznej urody z ciekawością spoglądała na Dhalego. Kiro w pewnym momencie miał wrażenie że supełnie go nie słucha. „Pani, chciałbym nie tylko kupić dobry materiał, ale również zamówić płaszcz do uszycia…!” Keleshanne doradziła mu, że może polecić swoją siostrę, znakomitą krawcową, która ma warszat na końcu ulicy sukienniczej. „A kimże jest twój przystojny towarzysz?” - dodała lustrując z góry na dół Dhalego. Zwiadowca był trochę zaskoczony zainteresowaniem dziewczyny, ale ta w kilka chwil tak zauroczyła Dhalego, że bez wahania dał się zaprosić na wieczór do Żonglującej Cieniopłaszczki. Zapowiadał się interesujący wieczór, a kto wie czy i nie noc?

Poprosili o spotkanie z Charboyyą i wkrótce rudobrody krasnolud powitał ich w swym gabiencie. Bez ogródek powiedzieli o potrzebie wizyty w Hanto i poprosili o poradę. Charboyya słyszał o Kiro wiele dobrego od Bartomelo Łobuza i Kenrona. Rodzinę Dhalego znał osobiście, bo wraz z Fagaelem zasiadali w Radzie Kupieckiej. Obdarzył więc ich zaufaniem i opowiedział jak dotrzeć do Hanto. Opowiedział też o Aardelei i jej matce, Orwei, z którą się przyjaźnił w dzieciństwie. Wspomniał historię, kiedy to Hanto zostało poddane kwarantannie przez oddział Ponurego Legionu i tylko interwencja grupy adeptów, którą wysłał uratowała wieśniaków. Aardelea była właśnie powodem tej wizyty szaleńców poszukujących Horrorów w całej Barsawii. Charboyya opowiedział historię, jaką usłyszał potem od jednej z ocalałych adeptów. Ponoć Aardelea odnalazła wejście do głębokiej jaskini. Miała wtedy niecałe 11 lat. Wiedziona ciekawością zeszła na dół i wtedy coś się stało. Ponoć odnalazła tam dziwne obręcze, małą figurkę smoka i resztki zbutwiałej księgi. Gdy dziecko wróciło do wioski wydało się odmienione. Ale o tym Charboyya dowiedział się miesiące później. Drużynę adeptów, która wracała z Hanto, napadła banda zamaskowanych kultystów. Wybili wszystkich poza jedną elfką, która potem opowiedziała historię Charboyyi. Kiro i Dhali zaczęli podejrzewać, że figurka smoka, jaką odzyskali w Kaerze Varenna, ze świątyni kultu Verijgorma, była tą samą, wykradzioną adeptom z Hanto…

W następnych latach, kiedy Aardelea zaczęła dojrzewać, wykazywała nadzwyczajne zdolności. Charboyya twierdził, że była w stanie uleczyć kogoś, nawet nie dotykając chorego. Co prawda Orweia była wioskową uzdrowicielką, ale to mało prawdopodobne by przekazała córce takie umiejętności. Aardelea, w chwilach strachu, ponoć poruszała przedmiotami samą siłą woli. To własnie przywiodło Ponury Legion do Hanto w połowie 1506 roku. Teraz Aardelea powinna być już dorastającym podlotkiem.

Kiro poprosił jeszcze na odchodne, by Charboyya napisał im kilka listów, do swoich bliskich i do matki Aardelei. Wiedzieli, że trudno będzie im przekonać dziewczynkę, jej matkę i mieszkanców wioski, a wiadomość od dobrze znanego im kupca mogłaby wiele zmienić. Charboyya obiecał dać im listy z samego rana.

Pożegnali kupca i wyszli odetchnąć rześkim powietrzem na miasto. Kiro udał się do swego mieszkania w karczmie Dwa Palce, a Dhali wybrał się na randkę do Żonglującej Cieniopłaszczki. Następnego dnia mieli spotkać się w trójkę z Gortem w Wielkim Targu i wyruszyć do Hanto.

kampania_2014/smocze_tajemnice.txt · ostatnio zmienione: 2019/01/25 15:47 przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG