Różnice

Różnice między wybraną wersją a wersją aktualną.

Odnośnik do tego porównania

Poprzednia rewizja po obu stronachPoprzednia wersja
Nowa wersja
Poprzednia wersja
kampania_2014:wizyta_w_urupie [2021/03/06 18:18] gerionkampania_2014:wizyta_w_urupie [2021/04/03 20:54] (aktualna) gerion
Linia 1: Linia 1:
 === Wizyta w Urupie === === Wizyta w Urupie ===
  
-//05.02.2021 Miało być lajtowo, bez ambitnych celów i wyzwań, ot tak, żeby bardziej poerpegować. I chyba sie udało. //+//05.02.2021 Miało być lajtowo, bez ambitnych celów i wyzwań, ot tak, żeby bardziej poerpegować. I chyba sie udało. 
 +19.02.2021 - intryga była już przygotowana, ale za żadne skarby nie chcieli się tym zainteresować. Podanie na tacy też nie pomogło. Jedynym nierozsądnym argumentem stało się piwo. W życiu bym nie przypuszczał. Poniżej opis obu sesji z lutego 2021 //
  
 **8 Ghamil(czerwiec) 1509 TH, blisko ujścia Wiji do morza Aras** **8 Ghamil(czerwiec) 1509 TH, blisko ujścia Wiji do morza Aras**
Linia 100: Linia 101:
 Na dworze zagrzmiało. Do mieszkania wróciła Irajana. "Zdążyłam nim rozpada się na dobre. Bracie, pozamykaj okna. Odświeżę się i może zjemy coś wspólnie?" - zapytała, Kiro wskazał na swój okrągły brzuszek i przecząco pokręcił głową. "Obfitość Galangi" - westchnął.  Na dworze zagrzmiało. Do mieszkania wróciła Irajana. "Zdążyłam nim rozpada się na dobre. Bracie, pozamykaj okna. Odświeżę się i może zjemy coś wspólnie?" - zapytała, Kiro wskazał na swój okrągły brzuszek i przecząco pokręcił głową. "Obfitość Galangi" - westchnął. 
  
-Wieczór i noc spędzili na rozmowach. Za oknem kolejna burza szalała nad Urupą. Błyskało co chwila, gwałtowny deszcz bębnił o parapet okna, a grzmoty zagłuszały ich ciche słowa. Irajana trochę docinała Dhalemu za jego bycie adeptem i swoisty egoizm. On zaś uświadomił jej, że jej talenty i zdolności wspomagane są również magią, opowiadając jej historie o adeptach pół-magii. Gort dostał od Irajany łańcuszek należący do Ahito. Powiedziała mu też, jak jej teściowie się do niego zwracali - Ahitose - to było Imię, które mu wybrali w dniu Nadania. Miała nadzieję, że po tych magicznych zabiegach jego dusza zazna ukojenia. Wpadli na pomysł, by Irajana opisała ich wyczyny. I w postaci wierszowanej epopei rozpowszechniła w Urupie. Pół nocy opowiadali jej o swych przygodach związanych z oporem wobec okupacji Theran. Wrócili pamięcią do podstępnej wizyty w sercu behemota i ucieczki z więzienia na Triumfie. Wspomnieli o prośbie obsydianina Omasu, który chciał się skontaktować z uwięzionymi w Żywogłazie braćmi. Opowiedzieli o wyprawie w Mroźne Szczyty i wizycie w Shogotham, gdzie stawili czoła Horrorowi i odnaleźli zaginione, starożytne galeony Throalu. Szczegółowo też opisali wydarzenia na pokładzie Chwały Throalu i swoją rolę, jaką odegrali w bitwie na Polach Prajjora. +Wieczór i noc spędzili na rozmowach. Za oknem kolejna burza szalała nad Urupą. Błyskało co chwila, gwałtowny deszcz bębnił o parapet okna, a grzmoty zagłuszały ich ciche słowa. Irajana trochę docinała Dhalemu za jego bycie adeptem i swoisty egoizm. On zaś uświadomił jej, że jej talenty i zdolności wspomagane są również magią, opowiadając jej historie o adeptach pół-magii. Gort dostał od Irajany łańcuszek należący do Ahito. Powiedziała mu też, jak jej teściowie się do niego zwracali - Ahitose - to było Imię, które mu wybrali w dniu Nadania. Miała nadzieję, że po tych magicznych zabiegach jego dusza zazna ukojenia. Wpadli na pomysł, by Irajana opisała ich wyczyny. I w postaci wierszowanej epopei rozpowszechniła w Urupie. Pół nocy opowiadali jej o swych przygodach związanych z oporem wobec okupacji Theran. Wrócili pamięcią do podstępnej wizyty w sercu behemota i ucieczki z więzienia na Triumfie. Wspomnieli o prośbie obsydianina Omasu, który chciał się skontaktować z uwięzionymi w Żywogłazie braćmi. Opowiedzieli o wyprawie w Mroźne Szczyty i wizycie w Shogotham, gdzie stawili czoła Horrorowi i odnaleźli zaginione, starożytne galeony Throalu. Szczegółowo też opisali wydarzenia na pokładzie Chwały Throalu i swoją rolę, jaką odegrali w bitwie na Polach Prajjora. Irajana obiecał im wykorzystać cały swój talent.  
 + 
 + 
 +**12 Ghamil(czerwiec) 1509 TH, Urupa** 
 + 
 + 
 +Tego ranka Gort miał przeczucie, ze w portowej dzielnicy znów stało się coś złego. "Tak uważam i już!" - odpowiedział, gdy Kiro ciągnął go za język. "Przemytnicy korzystają z fatalnej pogody. Ciemność, wiatr i deszcz utrudniają życie gwardzistą. A te pasożyty to wykorzystują i hasają im pod samym nosem. Założę się, że tej nocy znów ktoś zginął." - dodał przegryzając kiełbaskę. "Przekonajmy się." - zaproponował Dhali. Gdy skończyli śniadanie poszli znów dobrze znaną już drogą do Dzielnicy Przybyszów. Przy koszarach Gwardii Miejskiej panował spory ruch. Biegali posłańcy, szeregowi gwardziści i medycy. Na kilku wozach  - wyprzągniętych z zaprzęgu, w podcieniu budynku głównego, spoczywała ciała kilku martwych gwardzistów. Z daleka już było widać przesiąkniętą czerwienią słomę, na której ułożono martwych. Gort spojrzał na przyjaciół z wyższością. "Nie będziemy się tam teraz pchali. Mają ręce pełne roboty jaki widać. Ja sięgnę po swoją magię, nie muszę dotykać ciała. I opowiem wam o ostatnich chwilach gwardzistów." Odeszli na bok, nie chcąc wzbudzać zainteresowania. Gort skupił się, świat wokół niego pociemniał i przybrał odcienie szarości zupełnie tracąc kolory. Zapadła przeraźliwa cisza. Wysłał swego ducha do martwego ciała orkowego żołnierza. Kilka sekund krążył nad trupem. Przyglądał się głębokim ranom na szyi i stężałej krwi. Chwycił eterycznymi dłońmi jego głowę i zaczerpnął ze wspomnień umarłego..." 
 + 
 + 
 +Poszli sie napić czegoś mocniejszego. Gort milczał długą chwilę. To czego doświadczył potężnie go wyczerpało. Cichym głosem opowiadał przyjaciołom. "Zostali zaskoczeni. Biegli przez deszcz do jakichś magazynów. Ten nieszczęśnik był ostatnim w kolumnie. Zginął zupełnie nieświadomy ataku. Widziałem sklepienie sufitu ginące w mroku. Wielkie beczki po obu stronach wybrukowanego klepiska. Nagle coś go zaatakowało. To byl gwałtowny szum. Błysk, chwila bólu i po wszystkim. Precyzyjny strzał. Łucznik. Snajper. Cios przeszedł przez szyję, rozerwał tętnicę i zmiażdżył szyjny krąg momentalnie pozbawiając ofiarę czucia, świadomości. Szok i upływ krwi dokonały swego po kilku sekundach." - ocenił już fachowo jak na Wojownika przystało. "Łucznicy?!" - rzucił Kiro zafrasowany - "Tylko nie łucznicy. Nie pójdę nigdzie tam, gdzie są łucznicy. Co mogą tacy adepci?" Gort dolał sobie gorzałki i jednym ruchem wychylił. "Mają zdolność celnego strzału, nigdy nie chybiają. Wymkną się błyskawicznym sprintem poza nasz zasięg, psia mać." Dhali podrapał sie po nosie - "Budynek ich raczej ograniczy." Powiedział to takim tonem, jakby podjęli decyzję. "Nic to, przemyślimy to później. Zobaczymy co powie duch twojego szwagra..." 
 + 
 +Latheos Kivullan sprawił się należycie. Przywołał ducha AHito, korzystając z jego Prawdziwego Imienia i łańcuszka, który mężczyzna nosił od dziecka przy sobie. Odesłał go potem w spokoju do Królestwa Śmierci. O dziwo, duch, który strzegł Irajany również zniknął. Zrelacjonował im wszystko co do słowa. Zainkasował srebrniki i pożegnał się uprzejmie nakłaniając ponownie Kiro do wizyty. Duch początkowo był niespokojny i zafrasowany, ale w miarę gdy dyskusja się rozwijała uspokajał się chłonąc drobny energii materialnego siata, jakie magia Ksenomanty gromadziła wokół siebie. Latheos był ostrożny. Nie chciał sprawić by dusza Ahito oszalała i przemieniła sie w błędnego ducha głodnego energii żywych. Uspokoił go wiedzą, iż ukochana żona ma się dobrze, znalazła oparcie w przyjaciołach swego brata i pogodziła się z utratą męża. Latheos celowo nie wspominał o tęsknocie dziewczyny. Wypytał Ahito o okoliczności jego odejścia. Teraz mieli pewność, że to był wypadek. Dhali mógł się pozbyć swej paranoi. Żaden szpieg i zabójca nie stał za śmiercią szwagra. Zginął w podobnych okolicznościach jak poranne ofiary nieudanego zdemaskowania przemytników.  
 + 
 +Dhali mógł odetchnąć. Irajana potwierdziła pewne fakty. Ahito prowadził własne śledztwo. Sam był wielkim miłośnikiem piwa. Na parę miesięcy przed śmiercią, dość często chodził do dzielnicy Biharj. Przesiadywał samotnie w kilku lokalnych knajpach. Głęboka Jama, Osmalony Komin, Pod Klifem czy Piwiarnia Gordreasa Granitowe Kolano, to miejsca które najczęściej odwiedzał. Wedle słów dziewczyny był przekonany, że robią tam nielegalne interesy. Serwowali throalskie piwa po śmiesznie niskich cenach. Ahito - gdy jeszcze żyli w Wielkim Targu - nie raz odwiedzał korytarze Ultora, by kosztować trunku z browaru JKM. Mówił jej, że coś jest bardzo nie tak z piwem, cenami i papierami. Chciał tym zainteresować swojego dowódcę, ale już nie zdążył.  
 + 
 +Opowieść zaintrygowała przyjaciół. Gort mocno się wzburzył. "Ktoś chce podkopać dobre imię Throalu. Psucie cen i piwa to najgorszy występek. Chyba nie puścimy tego płazem panowie, co? Zwłaszcza, że nie stoi za tym tajny aparat Thery, Iopos czy kogokolwiek innego?!" Kiro mu przyklasnął. Najmniej ochoczy był Dhali. Skoro jego rodzina była bezpieczna, nie widział sensu przebywania dłużej w mieście. Ale druhowie już zaczęli go przekonywać. "Zaraz, pójdźmy może do Obfitości Galangi." - rzucił Gort. Dałbym sobie obciąż obie ręce, że Rozkosz Tava, którą wczoraj piłem nie miała nic wspólnego z oryginalnym napitkiem z królewskiego browaru!  
 + 
 +Gdy wracali po godzinie, dopytywali się Dhalego o wrażenia. "Kłamał jak pies." - skwitował Zwiadowca. "Był przestraszony jak zapytałeś go Gorcie o dostawcę thoralskiego napitku. Wił się jak piskorz, jak zmyślał, że to rzadka okazja i wyprzedaże gildii kupieckiej. I że okazyjnie nabył od kupca Telveleka z P'shestish. Moim zdaniem najpierw było łgarstwo, a później się przestraszył. Możemy to sprawdzić. Kiro! A ty gdzie idziesz?" - zapytał małego maga, który bez słowa zostawił ich na ulicy. "No jak to? Widzisz ten napis na szyldzie? Balwierz Seranto. Tego polecał Galanga, muszę zmienić fryzurę." - wietrzniak pożegnał się z nimi i radośnie wleciał do otwartej balwierni.  
 + 
 + 
 + 
 + 
 + 
  
kampania_2014/wizyta_w_urupie.txt · ostatnio zmienione: 2021/04/03 20:54 przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG